Rozgadane rzymskie posągi, część II – FACCHINO

W Wiecznym Mieście aż roi się od licznych rzeźb i posągów ale warto wiedzieć, że sześć z nich posiada od wieków szczególną moc, przemawiają a nawet dyskutują między sobą i trzeba przyznać, że często nie przebierają w słowach i miewają  bardzo cięty język… Pasquino, Babuino, Madama Lucrezia, Abate Luigi,  Marforio i wreszcie Facchino o którym dzisiaj mowa, a który jest najmłodszym z rozgadanych rzymskich posągów mają od wieków zwyczaj komentować aktualne wydarzenia polityczne miasta oraz zachowanie elit.

Resize of ASH_0510

Autorstwo rzeźby przypisywane jest Jacopo Del Conte, który w 1580 roku wykonał ją na zamówienie Cechu Acquaroli.

Statuła ma postać mężczyzny wylewającego wodę z beczki, prawdopodobnie był to „acquarolo” czyli sprzedawca wody, który za symboliczną opłatę  dostarczał do domów i sprzedawał na ulicach zaczerpniętą wcześniej z rzymskich fontann wodę.  Jego twarz jest niemal całkowicie zniszczona bo regularnie obrzucana kamieniami przez ówczesnych wandali którzy na podstawie ubioru i charakterystycznego nakrycia głowy utożsamiali go z Marcinem Lutrem.

Resize of ASH_0503

Facchino podobnie jak pozostałych pięć rozgadanych posągów był głosem ludu, który posługując sie często brutalnym i nie przebierającym w słowach językiem satyry mógł w ten sposób zupełnie anonimowo  uderzyć w elity i najważniejsze osobistości Rzymu. Tablice i kawałki papieru z paszkwilami zawisały nocą na szyi Facchino który znajdował się wówczas w jednym z najbardziej uszęszczanych miejsc miasta a następnego dnia rano gromadził wokół siebie tłumy zaciekawionych rzymian.

Resize of ASH_0505

Jego lokalizacja, pierwotnie przy Via Del Corso a dzisiaj kilka metrów dalej, sprawia że łatwo na niego trafić przypadkiem.

Resize of ASH_0514

Lokalizacja: na bocznej ścianie Palazzo de Carolis Simonetti,  Via Lata (przecznica Via del Corso)

GPS: 41°53’53.9″N 12°28’52.9″E

Rozgadane rzymskie posągi: część I – PASQUINO

W Wiecznym Mieście aż roi się od licznych rzeźb i posągów ale warto wiedzieć, że sześć z nich posiada od wieków szczególną moc, przemawiają, a nawet dyskutują między sobą, przy czym  trzeba przyznać, że  często nie przebierają w słowach i miewają  bardzo cięty język… Facchino, Babuino, Madama Lucrezia, Abate Luigi, Marforio i w końcu Pasquino o którym dzisiaj mowa, a który jest najstarszym z rozgadanych rzymskich posągów mają  zwyczaj komentować aktualne wydarzenia polityczne miasta i kraju, będąc przy tym mistrzami sarkazmu i ciętej riposty!

Resize of IND_1352

Tych z Was których zżera ciekawość jak to możliwe, spieszę poinformować, że posągi przemawiają za pomocą karteczek, tablic i plakatów przylepianych na cokole, tudzież wieszanych na szyjach kamiennych rzeźb. Na karteczkach tych rzymianie od wieków dają upust swoim emocjom i umiejętnościom pisarskim w postaci paszkwili, heksametrów, satyr i wierszy dotyczących  „bolących” tematów, a że papier wszystko przyjmie, to możecie sobie wyobrazić co na przestrzeni wieków musiał przyjąć na klatę taki biedny Pasquino:) Znajdujący się w okolicach Piazza Navona posąg  przemawia w ten sposób już od ponad 500-set lat!

Resize of ASH_0561

RzymskieMówiące Posągibyły, a w przypadku Pasquino do dzisiaj są głosem rzymskiego ludu w aktualnych sprawach dotyczących miasta i polityki, wyrażając niezadowolenie wobec arogancji i korupcji na szczytach władzy – głosem ironicznym, często bardzo szorstkim i nieprzyjemnym. Zwróćcie uwagę, że Pasquinate, czyli paszkwile wieszane nocą na szyjach znajdujących się w centrum miasta rzeźb pozwalały „popolo romano” czyli ludowi rzymskiemu na zabieranie głosu w delikatnych i istotnych sprawach, pozwalając przy tym pozostać anonimowymi, czyli coś jak dzisiejszy internet;)

Resize of IND_1359
Jeżeli interesuje Was dokładna historia Pasquino, czyli kto, z kim, jak, dlaczego i od kiedy to polecam artykuł na TEJ stronie, który w 100% wyczerpuje temat:)
Resize of IND_1357
Lokalizacja: Piazza di Pasquino, kilkadziesiąt metrów od Piazza Navona

Porta Magica – owiane tajemnicą Magiczne Drzwi na Eskwilinie…

Położony w sercu dzielnicy Eskwinin – Piazza Vittorio Emanuele II, kryje w sobie działającą na wyobraźnię tajemnicę…

Obrazek

W jednym z jego zakątków natrafić można na tajemnicze Magiczne Drzwi (zwane też Porta Alchemica lub Porta Magica). Historia Drzwi owiana jest mgłą tajemnicy, do dziś nie udało się rozszyfrować jakie na prawdę było ich przeznaczenie i jaką kryją niewiadomą.  Legenda mówi, że Palombara Marquis (1614-1680), właściciel znajdującej się na tym terenie Villa Palombara, był wielkim pasjonatem alchemii, szczególnie opętanym obsesją wynalezienia formuły zamieniającej metal w złoto, dlatego też w swoim ogrodzie zbudował swego rodzaju laboratorium, w którym prowadził eksperymenty.

Obrazek

Dalej legenda mówi, że pewien tajemniczy gość markiza twierdził, że jest w stanie wydobyć złoto z rośliny znajdującej się w ogrodzie. Eksperyment ponoć zakończył się sukcesem, po czym osobnik ów zniknął na zawsze za magicznymi drzwiami,  pozostawiając za sobą stosik czystego złota i pergamin pełen kabalistycznych formuł w języku łacińskim i hebrajskim, tak skomplikowanych, że ani markiz, ani żaden ze znanych alchemików, pomimo licznych prób nie byli w stanie ich rozszyfrować.

Obrazek

Rozczarowany niepowodzeniami markiz, rozkazał zamurować drzwi i wyryć na nich enigmatyczną formułę, w nadziei że komuś, kiedyś w końcu uda się ją rozszyfrować…

Obrazek

Magiczne drzwi są jedynymi z pięciu bram okazałej Villa Palombara, które przetrwały do dzisiaj. Być może dlatego, że kryją w sobie tajemnicę której strzegą dwie enigmatyczne karłowate rzeźby pochodzące z  z wykopalisk na Kwirynale, przedstawiające egipskie bóstwa Bes

ASH_0404a

Adres: Piazza Vittorio Emanuele II (Metro A, stacja Vittorio Emanuele)

Ottobrate Romane, czyli październikowe klimaty w Rzymie

IND_9875

Tym razem nie miejsce, a zjawisko…

Ottobrate Romane, to przed wiekami październikowe wycieczki Rzymian za miasto, które odbywały się w niedziele i czwartki. Zwyczaj ten przetrwał aż do pierwszych dziesięcioleci XX wieku.

ottobrata_ajb thomas

Źródło: Pinterest

Dzisiaj, mianem ottobrate romane określa się te dni października, które charakteryzują się bezchmurnym niebem, intensywnym światłem, dużą przejrzystością powietrza i wysokimi temperaturami. W powietrzu czuć przyjemny  zapach jesieni i pieczonych kasztanów. Są to te dni, w których niebo przybiera najpiękniejszy odcień błękitu a światło słoneczne pada pod takim kątem, ze Rzym wydaje się jeszcze piękniejszy, magiczny

DSC_5844

Dlaczego warto o tym pamiętać? Otóż jeżeli zastanawiacie się który miesiąc będzie najodpowiedniejszy na wizytę w Wiecznym Mieście to podpowiadam, że z całą pewnością październik. Można w ten sposób przedłużyć sobie polskie lato, zobaczyć TEN błękit i miasto w odcieniach pomarańczy. I czemu nie, zagubić się w wąskich uliczkach centro storico podskubując pieczone kasztany

DSC_5911

Osteria da Meo Patacca, pulsujące kulinarne serce Zatybrza

Resize of ASH_0357a

Rzymsko, klimatycznie, smacznie i wesoło! Uroczy placyk w sercu Trastevere, zwisające zewsząd bluszcze, pochodnie, gwar i muzyka na żywo, którą słychać na prawie całym Zatybrzu😉 To Osteria Da Meo Patacca z ponad 50-letnią tradycją i daniami da leccarsi i baffi (takimi, że jak powiadają Rzymianie – wąsy lizać;)

Resize of ASH_0345a

Plac dei Mercanti, przy którym mieści się Meo Patacca był kiedyś miejscem spotkań marynarzy, kupców i właścicieli żaglowców, które zawijały do pobliskiego portu Ripa Grande. Dzisiaj to kulinarne serce Trastevere, pachnące dobrym jedzeniem i rozbrzmiewające rzymskimi melodiami…

Resize of ASH_0341a

Wszystko tutaj mówi o bogatej i fascynującej historii Rzymu i jego mieszkańców, w rzeczy samej założenie było takie, żeby odtworzyć oryginalną, malowniczą atmosferę karczmy z początku XIX wieku… dodajcie do tego rzymskie/neapolitańskie melodie na żywo, specjały lokalnej kuchni, płonące pochodnie, odrapane mury porośnięte bluszczem i macie przepis na idealny rzymski wieczór, może nie romantyczny (rzucają mięsem aż huczy) ale z całą pewnością oryginalny, którego nigdy nie zapomnicie:)

Resize of ASH_0362a

Miejsce może i trochę turystyczne (siłą rzeczy, kto by nie chciał przenieść się w czasie do osiemnastowiecznej knajpy i przeżyć rzymskiego wieczoru pod gołym niebem), ale nie zmienia to faktu, że takiej atmosfery ze świecą szukać… Przy dźwiękach „Come sei bella Roma” (Jak żeś Ty piękny Rzymie) możecie tutaj spróbować typowych dań della cucina romana, takich  jak Coda alla Vaccinara , Trippa alla Romana,  Carciofi alla Romana i wielu innych…  Niektóre są wybitne, a inne… po prostu bardzo dobre:) Mięsożernym mogę polecić w ciemno Filetto al Pepe Verde (Filet w sosie z zielonego pieprzu), klasyka gatunku:)

Resize of ASH_0338a

Placyk przy którym znajduje się Meo Patacca jest jednym z moich ulubionych na Trastevere, zwłaszcza wieczorem kiedy wypełnia się ludźmi, dźwiękami muzyki i sztućców, które mieszają się z nieokiełznanym gwarem konwersujących i gestykulujących zacięcie Rzymian…  A wszystko migota w blasku pochodni pięknie wkomponowanych w bluszcze pnące się po ścianach zabytkowej kamienicy  (gdyby tylko nie te samochody zaparkowane gdzie tylko można:(

Resize of ASH_0350a

A ceny, jak to ceny w Rzymie… Moim zdaniem warto:)

Resize of ASH_036

Adres: Piazza dei Mercanti, 30. Trastevere.

Malownicze rzymskie podwórka: L’arco degli Acetari

Resize of IND_0056a

Campo de’ Fiori każdy zna, ale nie każdy wie, że dosłownie kilka kroków dalej znajduje się to malownicze i osobliwe podwórko znane tylko ai romani veri (prawdziwym Rzymianom) i miłośnikom ‚ukrytego’ Rzymu. Jeżeli i Wy się do takich zaliczacie, spacerując Via del Pellegrino nie zapomnijcie zaglądnąć pod numer 19… Przechodząc pod ciemnym, niskim i dosyć obskurnym łukiem będziecie mieli okazję odbyć niesamowitą podróż w czasie do Rzymu sprzed setek lat…

Resize of IND_0076a

Po przekroczeniu tajemniczego łuku Arco degli Acetari, niczym po przejściu na drugą stronę lustra, Waszym oczom ukaże się coś w rodzaju zamkniętego dziedzińca otoczonego urokliwymi średniowiecznymi kamieniczkami. W zamierzchłych czasach były to domy i depozyty sprzedawców tzw. Acqua Acetosa, wody  słynącej z leczniczych właściwości.

Resize of IND_0068a

To jedno z tych miejsc w których wydaje się, że czas się zatrzymał. W powietrzu czuć leniwy klimat rzymskiej siesty, a zapach przygotowywanej właśnie przez włoską mammę pasty, miesza się z zapachem rozwieszonego na sznurkach świeżego prania.

Resize of IND_0059a

Kolorowe kamieniczki o zaskakujących kształtach, artystyczny nieład, porozrzucane tu i tam sprzęty i wylegujące się w plamach słońca koty potęgują  uczucie oderwania od rzeczywistości i jakiegoś takiego błogiego spokoju, który Rzymianie mają chyba w genach:)

Resize of IND_0073a

Tylko kilkanaście metrów od zatłoczonego i gwarnego Campo de’ Fiori znajdziecie spokój i unikalny klimat, który z racji turystycznego oblężenia, Wieczne Miasto oferuje już coraz rzadziej.

Resize of IND_0057a

Tym bardziej warto tutaj zaglądnąć…

Resize of IND_0064a

L’arco degli Acetari. Via del Pellegrino, 19 (GPS 41.896304,12.471433)

Koszerna cukiernia Boccione w sercu rzymskiego getta. Nikt nie wie jak się nazywa, ale każdy o niej słyszał…

Boccione - il forno del ghetto, il forno kosher

Pasticceria Boccione – Il forno del ghetto – Il forno kosher

W samym sercu rzymskiego getta, które notabene jest jednym z najstarszych na świecie, znajdziecie niepozorną kamienicę z małą zapuszczoną witrynką, która zapewne nigdy nie zwróciłaby waszej uwagi, gdyby nie kolejka, która często się przed nią ustawia…  Jest to chyba jedyna cukiernia w mieście, która może sobie pozwolić na to, żeby nie mieć szyldu, mając przy tym wieczną kolejkę:)

Resize of IND_0098a

Pasticceria Boccione, bo o niej mowa, zwana przez rzymian Il forno del ghetto (piec getta) lub Il forno kosher (piec koszerny) jest miejscem którego absolutnie nie możecie w Rzymie przegapić. Przygotujcie się na wiele niespodzianek  żydowskiej tradycji cukierniczej, których z pewnością nie można porównać do niczego, czego dotąd próbowaliście.

Resize of IND_0095a

Słodko i przepysznie ale z drugiej strony uprzedzam, nie spodziewajcie się serdeczności na przywitanie, bo obsługa jest, mówiąc delikatnie dosyć specyficzna, trochę jak w Polsce za czasów komuny (nie ma co liczyć na choćby cień uśmiechu czy uprzejmości), za to wyroby to niewątpliwa uczta dla podniebienia!!! Możecie w ciemno zamówić PIZZA EBRAICA, czyli genialną żydowską pizzę która aż kipi od migdałów, orzeszków pinii, rodzynek i  kandyzowanych owoców…  Szczególnie warte polecenia są BIGNAMI i sernik z ricotty z marmoladą wiśniową (Torta di ricotta con marmellata di visciole) lub z czekoladą (Torta di ricotta al cioccolato)… Tego nie da się opisać, absolutnie trzeba chociaż raz w życiu spróbować!

Adres: Via del Portico d’Ottavia 1 (GPS 41.8933,12.476868)

Most Mulwijski – symbol miłości i centrum nocnego życia

IND_9627a

Ponte Milvio (zwany też Ponte Mollo), Piazzale di Ponte Milvio.        W tle stadion Olimpijski AS Roma a na trzecim planie wiecznie zielone wzgórza Monte Mario.

IND_9656aa

W naszym spacerze po Rzymie nieznanym wybierzemy się dzisiaj kilka kilometrów na północ od centrum, gdzie, jeszcze w granicach pierwszej obwodnicy zwanej Tangenziale, przejdziemy się Ponte Milvio, zwanym też mostem zakochanych ze względu na dyskusyjny zwyczaj zapinania na nim kłódek przez zakochanych rzymian i turystów. Swego czasu (przed interwencją burmistrza) były ich tysiące!!!

IND_0105a

Jest to jeden z najstarszych mostów rzymskich na Tybrze, którego powstanie datowane jest na około 110 rok p.n.e.

IND_9671a

Co powiecie na 136 metrów romantycznego spaceru o zachodzie słońca, a następnie aperitivo w pobliskim barze pod chmurką (a raczej pod platanem) zwanym Il Chioscetto, który stał się symbolem życia nocnego mieszkańców północnej części stolicy i punktem wieczornych spotkań setek spragnionych zabawy ludzi? Jeżeli szukacie bogatego życia nocnego, okolice Ponte Milvio na pewno Was nie rozczarują, szczególnie w czasie trwania Estate Romana (czyli Rzymskiego Lata), kiedy to pulsujący życiem plac i most zamieniają się w jeden wielki bar, gdzie pośród rozmów, krzyków, muzyki i śmiechu można można poobserwować lokalsów „w akcji”, wypić piwko lub na przykład spróbować oryginalnej rzymskiej grattachecca, o której już wkrótce na blogu:)

IND_9674aIND_9673a

Jak widać, po kłódkach nie ma już śladu, a to dlatego że most groził zawaleniem pod ich ciężarem i władze zdecydowały się na ich usunięcie, po tym jak jedna z latarni złamała się pod ich ciężarem. Pozostały tylko kluczyki gdzieś na dnie Tybru…

IND_9681a

Ponad 2100 lat pod stopami, szum wody, światła latarni, zgiełk nocnego życia Stolicy, atmosfera w której można się zatracić, doskonała okazja żeby zakochać się w Wiecznym Mieście poza utartym szlakiem:)

IND_9683a

Przechadzając się po Moście Mulwijskim trudno nie zauważyć, znajdującego się w pobliżu monumentalnego, białego mostu Ponte Flaminio, będącego doskonałym przykładem architektury okresu włoskiego faszyzmu oraz powstałego przed dwoma laty nowoczesnego Mostu Muzyki (Ponte della Musica). Wszystkie trzy pozwalają odbyć architektoniczną podróż w czasie od antyku po współczesność.

IND_0158a

IND_9650a

Dojazd z centrum autobusem numer 224 (z Piazza Augusto Imperatore) lub 32 z Piazza del Risorgimento (okolice Muzeów Watykańskich)

GPS 41.935655,12.466927

Youtube: Kłódki na Ponte Milvio

Kościół Santa Barbara dei Librai

DSC_7515b

Chiesa di Santa Barbara dei Librai, Largo dei Librari 1 (41.894892,12.47376)

Jedno z moich ulubionych miejsc w Wiecznym Mieście:) Wyjątkowo malowniczy, maleńki kościółek z uroczą późnobarokową fasadą, „wbity” w kąt pomiędzy dwoma zabytkowymi kamienicami w okolicach Campo de’ Fiori. Położony przy niewielkim trójkątnym placu, na lekkim wzniesieniu wygląda jakby od wieków „walczył o swój kawałek podłogi” a raczej rzymskiego bruku;). Zbudowany na planie krzyża greckiego (z czego zdajemy sobie sprawę dopiero po wejściu), został konsekrowany w 1306 roku. Wewnątrz znajdziecie między innymi tryptyk z XIV wieku przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem, św. Jana Chrzciciela i Michała Archanioła oraz wspaniałe XVIII-wieczne organy. Zdarza się, że organizowane są koncerty ale info o nich znaleźć można tylko na drzwiach kościoła.

DSC_7513a

Jeżeli będziecie w okolicach Campo de’ Fiori polecam zaglądnąć, a po wizycie można skusić się na pyszny jogurt grecki lub lody sorbetowe w znajdującej się tuż obok Yogurterii, i spałaszować je wygrzewając się  w późnopopołudniowym słońcu na schodkach kościółka, obserwując tętniący życiem plac… Istnieje wielkie prawdopodobieństwo że dopadnie Was tutaj genialne uczucie pod tytułem: „trwaj chwilo, jesteś piękna”;)

A może będziecie mieli ochotę na słodkie pieczone kasztany?

IND_0049c

A na koniec zapraszam na wirtualny spacer: